
Autor klęski, uciekinier i nieudacznik. Takimi epitetami PRL-owska historiografia określała przez długie lata Naczelnego Wodza z września 1939 roku, marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Dzisiaj przypada 75 rocznica śmierci tego tragicznego bohatera, któremu przypadło w udziale wszystko najgorsze co można sobie tylko wyobrazić. Historia wyznaczyła mu zadanie, któremu nie mógł sprostać. Obrona II Rzeczpospolitej przed III Rzeszą i sowiecką Rosją była niewykonalna W serialu „Polskie Drogi”(1976) w reżyserii Janusza Morgensterna, Żyd Sommer wypowiada zdanie, które mogło rzeczywiście paść z ust niejednego obywatela: ”…za wrzesień to mi jest winien Rydz-Śmigły, a nie pan”. Po 1939 roku zaczęło się szerzenie czarnej propagandy, którą po wojnie skwapliwie „adoptowali” komuniści. Nazwisko Śmigłego miało kojarzyć się ze zdradą, tchórzostwem i dezercją. Pisano nową historię, w której miejsce dla bohatera wojny polsko-bolszewickiej i jednego z najbliższych współpracowników Józefa Piłsudskiego mogło być tylko na przysłowiowym śmietniku. Marszałek na pewno nie zasłużył na talki los. Zmiany polityczne sprzed ćwierć wieku przywróciły pamięć o żołnierzu i polityku, który pierwszy w Europie potrafił powiedzieć Hitlerowi- „nie!”Grób marszałka Polski Edwarda Rydza-Śmigłego znajduje się w kwaterze 139-IV-1 na cmentarzu powązkowskim. Zmarł 2 grudnia 1941 r. w niejasnych okolicznościach w konspiracyjnym mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. Pochowany został pod nazwiskiem Adam Zawisza. Od 1994 na grobie Śmigłego-Rydza znajdują się prawdziwe dane zmarłego. W szeregu miastach od jego nazwiska nazwano ulice, a w Warszawie także park na tyłach gmachu sejmu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie