
Wizyta w gabinecie laryngologicznym w lecznicy na tak zwanym „Poligonie”(ściślej w Przychodni Akademii Sztuki Wojennej przy ulicy Chruściela 103), to zdecydowanie stracony czas. Siedzimy w poczekalni dobre dwie godzin.Następny krok to zaproszenie do gabinetu. Przez pięć minut lekarz przeprowadza wywiad, bada pacjenta i wypisuje receptę. Ktoś słusznie napisał na naszym portalu, że ten laryngolog ewidentnie myli trzustkę z drogami oddechowymi. Na domiar złego w pokoju lekarskim, mówiąc wprost i bez ogródek z higieną jest na bakier...
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dzień dobry, NIGDY więcej nie pójdę do tego CHAMA!!!!. laryngolog z w/w przychodni w sposób ordynarny odmówił mi wystawienia L4 na córkę. Zwolnienie bym dostała, ale żądał okazania druku RMUA. Tłumaczę mu, że ja jestem ubezpieczona, dziecko jest ubezpieczone i RMUA do uzyskania L4 na dziecko jest niepotrzebna. Matka może być np. uczennicą lub pracować na zleceniu i może potrzebować do usprawiedliwienia nieobecność w szkole/pracy. Na nic się zdało tłumaczenie. Lekarz przy mojej 10 letniej córce skomentował, że " jestem niedouczona albo głupia". Po powrocie do domu (dla pewności) zadzwoniłam do ZUS-u i Pani była bardzo zdziwiona żądaniem lekarza... poleciła mi napisanie skargi do kierownika placówki... ale co?? nie wie kto od lat u niego pracuje. WSTYD!