Reklama

Nowy patron ronda w Rembertowie

26/06/2017 09:46

Kazimierz Granzow w latach 1874-1884 r. sprawował funkcję starszego Cechu Majstrów Murarskich miasta Warszawy. W latach 1876-1879 rozpoczął budowę własnej rezydencji w stolicy przy ul. Chłodnej 8 według projektu arch. Witolda Lanciego. Nie był to pałac, ale trzypiętrowa, luksusowa kamienica w stylu budowli wiedeńskich. Po przeprowadzeniu się do nowego domu Granzow stwierdził, że mu się on nie podoba. Zlecił więc temu samemu architektowi sporządzenie ponownego projektu, który tym razem okazał się udany. Tak powstała czteropiętrowa kamienica przy ul. Królewskiej 16 zwieńczona wysokim dachem krytym blaszaną łuską, która zwracała uwagę przechodniów zdobiącymi elewację posągami i kariatydami dłuta T. Rygiera. Wspaniały plafon, na monumentalnej, marmurowej klatce schodowej, wykonał znany malarz J. Buchbinder. Obok luksusowego apartamentu właściciela w kamienicy znalazły się również skromniejsze mieszkania przeznaczone do wynajęcia. Olśniewająca wystrojem i przepychem wnętrz budowla miała przyćmić najdroższy pałac ówczesnej Warszawy należący do finansisty Leopolda Kronenberga. W tym czasie przy zakładach w Kawęczynie rozpoczął Granzow budowę wzorowego osiedla dla robotników. Składało się nań kilkanaście piętrowych domów, mieszczących 170 dwu- i trzyizbowych mieszkań. Około 1896 r. mieszkało już w nich 650 osób. Przy kompleksie mieszkalnym powstała infrastruktura gospodarcza i kulturalna, w postaci pawilonów handlowych ze sklepami i pralnią oraz odrębne budynki dla czytelni, ochronki dla dzieci i szkoły. Na styku z osiedlem, w niewielkiej odległości od zakładów, w latach 1888-1890 powstała rezydencja według pomysłu właściciela. Była to eklektyczna willa, z czasem opatrzona adresem ul. Chełmżyńska 16 o elewacji wykonanej całkowicie z różnokolorowej cegły klinkierowej, ułożonej w geometryczne wzory. Dodatkową ozdobę stanowiła okrągła wieżyczka. Przertwała ona do lat 90. XX w.

Na początku 1912 r. zakłady zostały przekształcone w spółkę akcyjną, do której przystąpili, oprócz członków rodziny, spowinowaceni z nią Temlerowie (garbarze) i Wedlowie (cukiernicy). Administracja została ulokowana w Al. Jerozolimskich 68. Kawęczyńskie cegielnie były zmechanizowane, posiadały 7 silników o mocy 190 KM każdy, wprawiały w ruch m.in. mieszadła, czerpaki, taśmociągi, zasilały też w energię elektryczną hale, magazyny, podwórza oraz osiedle robotnicze i rezydencję. Zakłady reprezentowały w tym okresie najwyższy poziom światowy. Skutecznie konkurowały z istniejącymi do 1913 r. Zakładami Cegielniczymi Braci Oppenheim w Szczęśliwicach oraz z licznymi, mniejszymi cegielniami, otaczającymi Warszawę. Stąd znakomita większość warszawskich budowli, wzniesionych na przełomie XIX i XX w., powstała z cegły pochodzącej z Kawęczyna, np. synagoga na Tłomackiem, kamienica Szlenkierów przy pl. Zielonym (ob. pl. Dąbrowskiego), czy Teatr Mały przy ul. Daniłowiczowskiej.

Wszyscy pracownicy zakładów, bez względu na zajmowane stanowiska, byli ubezpieczeni na koszt firmy od następstw nieszczęśliwych wypadków, ognia i kradzieży, co wówczas jeszcze nie stanowiło obowiązującej normy przy zatrudnieniu. Wymienione zdobycze socjalne upowszechnione zostały na ziemiach polskich dopiero po odzyskaniu niepodległości. Wówczas oferowały je wyłącznie dobrze prosperujące firmy o ustabilizowanej sytuacji ekonomicznej.

http://madein.waw.pl/fabryki/index.php?option=com_content&view=article&id=75:kawczyskie-zakady-cegielniane-k-granzow-sa&catid=42:praga&Itemid=122

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do