
Harcerze z 420 WDH wrócili wczoraj z obozu w Borach Tucholskich. W tym roku pogoda nie była zbyt łaskawa. Wyprawa nad Bałtyk miała miejsce podczas ulewy, która odcięła cały zastęp od cywilizacji. Wysłuchaliśmy opowiadań o próbie na „trzy pióra”, ekstremalnej operacji „chatki”, noclegu w paśniku i wiele innych mrożących krew przejściach. Ciężki alarm zarządzony przez jedną z rembertowskich druhen na pewno pozostanie na długo w pamięci uczestników obozu, tak samo jak ogniska przygotowywane przez „Feuer Komando”. Za rok znowu obóz…
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie