Reklama

Wisielec w środku rembertowskiego lasu-Mroczne strony warszawskiego przedmieścia cd.

09/03/2016 19:12

Nie zgadzam się z moim adwersarzem Aleksandrem Arciszewskim,który dwa dni temu napisał na portalu Rembertów Bezpośrednio - Hyde Park : " prawda jest taka, że nic się tu nie dzieje poza próbą zwinięcia bankomatu z biedy. W latach 90 -tych    odstrzelono tu dwie osoby związane z pewną grupą przestępczą a tak to nic". Nasz Rembertów jak każde miejsce na ziemi kryje dziesiątki legend i zagadek o podłożu kryminalnym, w których zawarte jest często ziarno prawdy.Ważne są relacje świadków a nie zasłyszane opowieści przy kielichu. Jedną z takich relacji jest wspomnienie statecznej obywatelki Starego Rembertowa, która w połowie lat 80-tych udała się na przechadzkę w kierunku glinianek. Było późne lato. Trzy osoby przeszły na drugą stronę torów, tam gdzie jeszcze całkiem niedawno stał żółto-czerwony blaszak, w którym niejaka Palmowska produkowała garmażerkę na sprzedaż.Po przejściu około 1,5 km duktem leśnym, oczom spacerowiczów ukazał się koszmarny widok. Na drzewie wisiał mężczyzna ubrany w garnitur. To co wydaje się niewiarygodne to fakt, że u stóp wisielca rozłożona była gazeta a na niej...grzyby. Ludzi opowiadających tę historię nie podejrzewam o fantasmagorię i mitomanię. Myślę,że takich historii jest wiele. Z wiadomych powodów nikt nie przyznaje się do brata czy ojca  samobójcy.Jednak miejscowi wiedzą i pamiętają. Jest też niewątpliwie prawdą,że potrafią "dołożyć" coś od siebie i jeszcze bardziej historię ubarwić. Taka natura człowieka, która jak świat światem zawsze szuka taniej sensacji.     

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do