STRACHY NA LACHY ? NIE TAKI DIABEŁ STRASZNY JAK GO MALUJĄ !

Fragment mickiewiczowskich „Dziadów” zatytułowany „Do przyjaciół Moskali” musi niestety ustąpić innemu cytatowi autorstwa wieszcza Adama: „Moskal, Moskalem to jest rozbójnikiem, złodziejem, bestią rodzi się okrutną” .Po co ta antyrosyjska narracja ? Uzasadnienie jest proste. Doniesienia medialne, które docierają zewsząd nie wydają się niezgodne z prawdą ani przesadzone. Dziennikarze, specjaliści i eksperci wróżą albo jak kto woli przewidują najgorsze. Opierają swoje tezy na tym co da się zaobserwować na scenie międzynarodowej a przede wszystkim w Rosji. Bardzo trudno jest ocenić, na ile sytuacja jest tak poważna, że trzeba bić na alarm. Być może jest to klasyczna gra nerwów i próba wywarcia nacisku na przeciwnika. Jednak dostarczenie sześć dni temu do portu w Bałtijsku (tuż przy granicy z Polską) rakiet Iskander-M, testy broni nuklearnej, przygotowywanie schronów przeciwatomowych czy wreszcie ustalanie norm żywnościowych na wypadek wojny nie wróżą niczego dobrego dla pokoju w Europie. Strachy na Lachy ? Czy mamy się naprawdę obawiać wojny ? Na pewno sianie paniki i kreowanie atmosfery strachu jest na rękę propagandzie putinowskiej , która w ten sposób chce wpływać na nastroje nie tylko na Ukrainie ale również w krajach bałtyckich, Polsce, Słowacji, Czechach a nawet w Niemczech. Na naszym lokalnym „podwórku” obawy o bezpieczeństwo są o tyle zasadne ponieważ wokół Rembertowa znajduje się kilka obiektów militarnych. Nie muszą ale z pewnością mogą one być potencjalnym celem ataku. Co powinniśmy zrobić ? Może to banalne ale nie pozostaje nic innego jak zachować spokój ,przestrzegać wszystkich ewentualnych komunikatów, poleceń instytucji czuwających nad porządkiem i przede wszystkim kierować się zdrowym rozsądkiem. Nie taki diabeł straszny jak go malują. Na przedmieściach Warszawy znane jest od dawna powiedzonko, które może trzeba spisać na pocztówce i wysłać na wschód. „Nie strasz , nie strasz, bo się…”.