
Krótka rozmowa z maturzystą z XXI LO na warszawskiej Ochocie.
Red. Jak Ci się spało z wtorku na środę?
Odp. Nie specjalnie dobrze. Uczyłem się ciągle przez cały dzień aż do drugiej po północy.
Red. Oooo!? To wbrew zasadom, o których mówią znawcy tematu. Trzeba podobno jak to mówi młodzież „wyluzować”. Nie chciałeś dać sobie trochę relaksu i odprężenia na finiszu?
Odp. Lubię pracować i walczyć do samego końca. Trochę jak piłkarze Bayernu Monachium. Zmęczenie w sytuacji stresowej dla mnie nie istnieje.
Red. Ile osób z Twojej klasy przystąpiło do egzaminu dojrzałości?
Odp. Prawie wszyscy. Z 26 uczniów 25.
Red. Jakie emocje towarzyszyły Ci przed wejściem na sal ?
Odp. Pierwszego dnia ?
Red. Tak.
Odp. Klasyczny stres i dziwne przypuszczenie, że dotychczasowe wysiłki i praca mogą pójść na marne.
Red. I co było dalej? Czy pytania z języka polskiego podcięły Ci skrzydła?
Odp. Po otwarciu arkuszy panika i strach prysnęły. Pisałem temat nawiązujący do IV części dziadów Adama Mickiewicza. Myślę, że poszło wszystko ok.
Red. A jak inne egzaminy. Zdawałeś jeszcze pisemny z matematyki i języka angielskiego?
Odp. To też jest ogarnięte, ale najtrudniejszy moment jeszcze przede mną.
Red. To znaczy?
Odp. Tak zwane rozszerzenie. Są jeszcze do zdania przedmioty, które zadecydują o ewentualnym przyjęciem na studia. To jest bardzo ważne. Zadecyduje o mojej przyszłości.
Red. Jakie to uczycie przejść do kolejnego, w pełni dorosłego etapu życia?
Odp. Liceum będę wspominał bardzo dobrze. Tu spędziłem ważny okres swojego życia, który przygotowywał mnie do kolejnego wyzwania jakim będą studia.
Red. Zatem powodzenia!
Odp. (nie)Dziękuję.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie