
"Międzynarodowe żydostwo przy pomocy otumanionych Polaków już dokonało i cały czas dokonuje ubezwłasnowolnienia nas Polaków". Albin Siwak
Mało kto wie, a już na pewno nie wiedzą młodsi mieszkańcy Rembertowa, kim jest 83-letni staruszek przechadzający się czasem pod lasem na ulicy Zesłańców Polskich. Ludzie dawnej opozycji pamiętają go z piosenki wykonanej w gdańskiej hali "Oliwa" we wrześniu 1981 pt. "Brygadzista Albin to chłopak morowy..." (http://www.eska.pl/hit/zakazane-piosenki-brygadzista-albin/300824). Wraz ze śmiercią głównych aktorów sceny politycznej XX w. (Jaruzelski, Kiszczak) wydaje się, że nie ma wśród nas strasznych "dziaduniów", którzy siali postrach trzymając się kurczowo sowieckiej klamki. Albin Siwak - znienawidzony aparatczyk PZPR, żyje spokojnie na "zasłużonej" emeryturze i w poszumie rembertowskich lasów pisze swoje wspomnienia, a nawet daje rady polityczne: "Każdy polski rząd ma obowiązek budować zgodę narodową, a celowo tego nie robi. Taka jest brutalna prawda. I w tym miejscu mam prawo i obowiązek bić na alarm, pisać o tym, że to właśnie Żydzi nie szanują Polskiego Narodu. Wiedzą, że można Polakami manipulować, bo jesteśmy naiwnym narodem, i robią to po mistrzowsku. Dowodem na to co piszę są fakty: Potomkowie Żydów cały czas odzyskują dawne domy, chociaż odbudowali je Polacy. Ile razy będą żądać odszkodowań? A polscy dziennikarze prześcigają się, pisząc jak bardzo pilna to sprawa, że trzeba szybko wynagrodzić straty Żydom." Ocenia również sytuację międzynarodową: "Rosja ma patrzeć spokojnie, jak jej wrogowie wchodzą w jej miękkie podbrzusze. Odebrała swój Krym i tyle.... ". O Polsce w której Albin Siwak dożywa swoich dni ma taką opinię: "Jest wielkie bezrobocie, ludzie żyją w nędzy, bez przyszłości. Starzy umierają na ulicy pod przychodniami, a młodzi nie mają gdzie mieszkać. A przecież ludzie dobrze pamiętają, że w Polsce Ludowej było inaczej: praca dla wszystkich, darmowe mieszkania, wczasy, przedszkola, żłobki i kolonie; w latach szczytowych oddawano w kraju 298.000 mieszkań. W samej tylko Warszawie rocznie budowano 19.000 mieszkań. A drogi i komunikacja. Dzisiaj nawet dziur w tych drogach nie ma za co załatać". No cóż... takiego mieć sąsiada to naprawdę duży zaszczyt. Szkoda, że Rembertów nie ma jakiegoś siostrzanego partnera np. w dzielnicy Pjongjangu. W końcu towarzysz Siwak jako dyplomata PRL na placówce w Libii ma doświadczenie i na pewno dobrze by reprezentował nasze lokalne interesy na zewnątrz. https://pl.wikipedia.org/wiki/Albin_Siwak http://www.rp.pl/artykul/1135096-Golebiem-moze-nie-bylem---rozmowa-Mazurka-z-Albinem-Siwakiem.html#ap-19
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Treść artykułu pisana na zamówienie? To o takich pismakach jak autor tego artykułu pisał też Siwak. Albo autor jest właśnie współczesnym idiotą lub wrednym manipulantem. Zakładam to drugie
Albin Siwak - wielki człowiek! Granat pozbawił go jednego oka i trzech palców, a on zamiast starać się o rentę czy pracować w jakiejś spółdzielni inwalidów, zaczął odbudowywać ukochaną Warszawę, bo był synem przedwojennego murarza. Dzięki solidności i uczciwości szybko został brygadzistą. Nie dopuszczał pijaństwa. Wszyscy chcieli znaleźć się w jego brygadzie, bo dzięki dobrej organizacji pracy zarobki w niej były wysokie. Tak stał się sławny wśród budowlańców. Powoływali go na ważne funkcje w strukturach związkowych. Kiedy powstała Solidarność partia potrzebowała robotniczego kwiatka do swego kożucha, przecież z nazwy była "robotnicza"! Wzięła tego szanowanego człowieka do KC, a nawet Biura Politycznego jako przeciwwagę dla przywódcy Solidarności Lecha Wałęsy. Albin nie był jednak prostakiem, choć miał ledwie 7 klas szkoły podstawowej. Przyjrzał się z bliska jak funkcjonuje wierchuszka partii. Rozgryzł ich wszystkich, tak że krótce postanowili go się pozbyć i wysłali do Libii oczywiście nie jako ambasadora, ale jako człowieka do spraw zawodowych, bo tam wiele polskich przedsiębiorstw miało swe filie. Mimo, że był nadal członkiem KC, zabroniono mu powrotu do kraju. Wrócił dopiero po zmianie ustroju. Wtedy napisał 10 fenomenalnych książek odsłaniających działanie najwyższych struktur państwowych tamtego okresu. Tego do dziś dnia nie mogą mu wybaczyć, czego wyrazem powyższy artykuł.